Textbookers.
To kolejne miejsce, w którym
możecie pisać teksty i zarabiać. Moją współpracę z nimi mierzę w latach, a chłopaka
który rządzi tym miejscem, po prostu lubię.
Jak zarabiać?
W Textbookers możemy wykonywać
różne rodzaje tekstów.
-
tekst preclowy
-
tekst zapleczowy
-
opis do katalogów
-
opis produktu
-
tekst tematyczny
-
tekst specjalistyczny
Ciekawostką jest system ocen
copywriterów, dzięki któremu w miarę nabywania doświadczenia możemy zarabiać
więcej. Najlepsi zarabiają 100 procent więcej niż najsłabsi. To fajny system
motywujący do świetnego pisania, wywiązywania się ze zleceń w terminie. Warto
wspomnieć – teksty możemy pisać w panelu, w przypadku tekstów preclowych, opisów
do katalogów, nie ma możliwości rezerwacji tekstu dla siebie. Obowiązuje zasada:
kto pierwszy ten lepszy. W przypadku tekstów zapleczowych, tematycznych, możemy
zarezerwować sobie zlecenie wystawione przez zleceniodawcę i mieć pewność, że
zlecenie jest nasze. Warto wykonywać takie zlecenia w terminie. Niewykonanie
zlecenia w terminie, to kara finansowa (nic nie musicie płacić, po prostu część zarobków zostanie Wam odjęta), przyznawany
też jest punkt karny. Po zebraniu dziesięciu punktów karnych mozliwość pisania
jest blokowana.
Textbookers to serwis w pełni
wypłacalny, bezproblemowy. Współpraca wygląda tak jak powinna wygladać.
Piszemy, zarabiamy a po przekroczeniu 100 zł dochodu możemy wypłacić pieniądze
(otrzymamy je w terminie do 14 dni – spóźnień nie było). Polecam !
Zdecydowanie nie warto: śmieszne stawki, a zleceń też ostatnio coraz mniej... Nawet początkującym polecałbym już lepiej serwis Giełda Tekstów lub szukanie zleceń na własną rękę.
OdpowiedzUsuńCi, którzy piszą "zawodowo" wskażą lepsze miejsca. Ja również je znam, ale nie zgodzę się z tym, że w Textbookers się nie opłaca. Świetny dla początkujących, świetny dla piszących lepiej. Owszem - można wrzucać teksty w Giełdzie Tekstów (i czekać tygodniami aż ktoś je kupi), szukać zleceniodawców na własną rękę (znaleźć lub nie) lub zalogować się w Textbookers i zarabiać. Parę tysięcy zarobiłem, więc chyba warto :-)
Usuń